Zacznę od tego, że nie przepadam za pękaczami, czemu zresztą dałam wyraz w paru miejscach. Jednakowoż Krokodylek Wibo daje na tyle ciekawy efekt, że bardzo się ucieszyłam gdy Go-Flatter-Me sprezentowała mi go na Gwiazdkę (dziękuję Kochana!:*).
Bonnie&Clyde, Sherlock&Watson, Kawa&Papierosy, czyli duet idealny |
Oczywiście, musiałam nabyć matowy lakier. Zdecydowałam się na Wibo, ale na próżno szukałam polecanego na ulotce białego matowego. W ogóle, dobór kolorów w, mających się chyba uzupełniać, kolekcjach So Matte i Crocodile Skin, jest dość dziwny. Wściekły róż? Rozgotowana brukselka? A do tego czerwony top? Albo, pardon my french, sraczkowaty?
Do mojego bordowo/krwistego topa pasował mi tylko szary, z tymże połączeniem zasiadłam do eksperymentów. Szary lakier rozprowadzał się dobrze, choć przy pierwszej aplikacji miał w sobie grudki. Pełne krycie uzyskałam już po dwóch warstwach. Poczekałam aż wyschnie i dołożyłam Krokodylka, malując nim jak normalnym lakierem jedną, ale dość grubą warstwę.
Oto co mi wyszło. Mi się podoba. |
Krokodylek jest bardzo rzadki, ma tendencje do rozlewania się i barwienia skórek. Pędzelek jest dość wąski, ale wygodny.
Efekt pojawił się stopniowo, ale szybko i wzór rzeczywiście przypomina fakturę gadziej skóry. Na prawej dłoni był delikatny, na lewej wyrazisty, niemal podchodził pod „normalne pękacze”.
Stary krokodyl i krokodylątko?
Kolejny kawałek mnie, a gratis piękny widok na zafarbowane skórki. |
Przeczytałam kilka negatywnych wypowiedzi o trwałości tych duetów, ale u mnie trzymało się bardzo dobrze i długo. Dopiero trzeciego dnia pojawiły się pierwsze odpryski. Nieźle, biorąc pod uwagę, że nie używam żadnych wspomagaczy.
Posumowując, Crocodile Skin by Wibo to mój ulubiony rodzaj pękacza. O.
Ja nie lubię ani tradycyjnych pękaczy ani krokodylowych ;) Jakoś to do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńCo do Essence, odnoszę wrażenie, że na każdych paznokciach zachowuje się inaczej...
Chyba już taki urok tanich lakierów
UsuńBardzo ładnie wygląda to u Ciebie na paznokciach. Fajnie, że pęknięcia nie są aż tak duze, tylko faktycznie jak krokodyla skóra :)
OdpowiedzUsuńMój pękający lakier pęka w zależnościod humoru; nigdy nie da się tego przewidzieć. Ale lubię go, jest ciekawym urozmaiceniem.