Notka, którą
czytasz została napisana z wyprzedzeniem. Z różnych powodów nie
mogę blogować na bieżąco, a nie chcę by blog porastał kurzem.
Jeśli z
jakiego powodu chcesz się ze mną skontaktować,zostaw proszę
komentarz. By nie przegapić żadnego komentarza, włączyłam
moderację postów
Kremowy peeling Balei Indian Chai
opisałam pokrótce w haulu, ale uznałam, że powinien otrzymać
swoją notkę. Kupiłam skuszona opakowaniem(cynamon! Goździki!
Bardzo lubię takie zapachy) i nazwą. Chai to mój ulubiony napój w
kawiarniach(najlepszą podają w Coffeeshop Company, spróbujcie!).
Opakowanie to wygodna tuba z dość
miękkiego plastiku, co pozwala na łatwe wydobycie produktu. Sam
peeling jest dość rzadki i łatwo wycieka z tuby, na szczęście to
ten typ produktu, gdzie nie trzeba miareczkować. Cierpi na tym jego
wydajność, niestety. Duża ilość drobinek pozwala dokładnie
złuszczyć naskórek, a przy tym peeling nie jest strasznym
zdzierakiem i nie podrażnia.
Niestety, zapach mnie rozczarował
zupełnie i może dlatego nie pałam do peelingu miłością i więcej
go nie zamówię. Spodziewałam się czegoś mocnego i korzennego, w
końcu Chai!, a zapach jest lekki i dość orzeźwiający. O ile inne
kosmetyki tej firmy pachną charakterystycznie, to tu nie mogę
określić, co za aromat czuję. Jakby mandarynki z lekką nutą
cynamonu, może trochę krem z ciasta? Nie wpływa to na właściwości
ścierające, ale na komfort używania już tak.
Z wszystkich testowanych przeze mnie
baleańskich produktów, z tego jestem najmniej zadowolona. Peeling sprawdza się, ale nie zachwyca. W tej
cenie łatwo znaleźć lepsze peelingi o dużo przyjemniejszym
zapachu. Jednak bublem go nie nazwę.
Ja bym się bała stosować taki peeling bo nie lubię takich zapachów ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda że zapaszek niezbyt ci się podoba.Mi by się chyba nie chciało specjalnie go zamawiać na allegro.
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili do zapoznania się ;) zostałaś otagowana http://www.biemi-bo.blogspot.com/2012/04/tag-11-pytan.html
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa zapachu :-) Czy zdradziłaś mi już swoje kosmetyczne marzenie? Jeśli nie to czym prędzej zapraszam! Marzysz o cieniu z MAC'a lub o szmince Chanel? Realizuję Wasze "wish" listy! http://blonde-shopaholic.blogspot.co.uk/2012/04/realizuje-wasze-wish-listy-koncert.html
OdpowiedzUsuń