sobota, 22 września 2012

Calvin Klein mnie rozczarował


Dawno temu, podczas składania mojego pierwszego, i jak na razie, jedynego zamówienia w sklepie Paatal, olśniło mnie- Calvin Klein robi kosmetyki. Musiałam spróbować i tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką błyszczyka do ust w jakże zgrabnym słoiczku.
Używałam go intensywnie przez ostatni tydzień i wiem już o nim mnóstwo. Producent obiecuje „mocny, długotrwały, świetlisty połysk. Specjalna formuła zapewnia maksymalną trwałość”.
A zatem najpierw o plusach, a potem o rozczarowaniach.


Błyszczyk ma przyjemny różowy kolor, a zatopione w nim drobinki są naprawdę małe. Daje to w sumie subtelny efekt „moje usta, ale lepsze”, dodaje nieco koloru i połysku, nie jest to jednak tafla wody, ale bardziej dyskretny satynowy połysk. Trzyma się całkiem przyzwoicie, oczywiście kubek herbaty to dla niego zabójstwo, ale dla którego błyszczyka nie? 
Aplikacja bezproblemowa, ale wiem że nie wszyscy lubią grzebać palcem w słoiczku. Błyszczyk nie klei się, nie migruje, siedzi na swoim miejscu i odwala robotę. Nie nawilża, a nawet troszkę wysusza, ale to błyszczyk, więc nie spodziewałam się niczego innego. 
No to teraz o rozczarowaniach. Opakowanie jest plastikowe. Ładne, porządnie wykonane, ale spodziewałam się czegoś bardziej luksusowego. Skoro Rimmel, nie mający żadnych związków z haute couture może, to czemu nie CK?
Po drugie, spójrzcie na miejsce produkcji. Calvin Klein made in China. Seriously? Nie każda marka musi produkować kosmetyki we Francji, ba nawet w Europie. Zrozumiałabym, gdyby wspierali lokalną gospodarkę Ameryki. Ale Chiny! To jak transparent „chcieliśmy zrobić wszystko najmniejszym kosztem”.


Nie są to wady per se, nie wpływają na działanie błyszczyku, niektórzy nie zwróciliby nawet uwagi na kraj produkcji. Ale mi entuzjazm przeszedł. 

8 komentarzy:

  1. ja rozczarowałam się CK, ale podkładem i przez działanie - smugi, ważenie się, ciemniał na twarzy, tragedia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu działanie jak najbardziej ok, tylko no, z przyczyn światopoglądowych mi się nie podoba.

      Usuń
  2. Ja na pewno bym się na niego nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale zdajesz sobie sprawe z tego, ze to niezly staroc? te kosmetyki juz od dawna nie sa produkowane, w 2010 pamietam byly wycofywane ze wszystkich drogerii... obecnie ck ma nowa, swieza, linie... co do tego "made in china" - wlasnie sprawdzilam moje kosmetyki CK (roze + cien do powiek) i wszystkie sa "made in usa"...
    Ile za niego zaplacilas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdawałam sobie sprawę, że to staroć, zamawiając. Między innymi tym tłumaczyłam sobie niską cenę - 11zł bodajże. Ale na Paatal często można się natknąć na takie smaczki, uznałam że zaryzykuję, skoro recenzje tej firmy są w większości pozytywne.
      Dzięki za sprawdzenie :)

      Usuń
    2. tak, wlasnie z tym mi sie ten sklep kojarzy - dziwnymi kosmetykami o niewiadomym pochodzeniu ;))) poza tym cos mi sie wydaje (ale to tylko moje podejrzenia, wiec moge byc w bledzie), ze ten blyszczyk to albo czesc jakiegos zestawu, albo jakis gratis, albo cos podobnego... dlaczego? wszystkie kosmetyki z tamtej linii (nawet blyszczyki) charakteryzowaly sie czarnym zamknieciem/pokrywka/wieczkiem, z bialym logo ck. tutaj tej charakterystycznej czerni wyraznie brak.

      Usuń
  4. Jak poszperałam znalazłam kilka ofert poza Paatal, m.in. na e-bay i amazonie.

    A czemu nie lubisz? Jakieś przykre doświadczenia, czy "ten typ tak ma"? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie w ogóle nie kuszą zakupy na Paatal

    OdpowiedzUsuń