image from google |
Jako że ktoś już otworzył tag, postanowiłam się przyłączyć. Przyznam,
że to jeden z ciekawszych tagów, jakie ostatnio widziałam. Chociaż dziwi mnie,
że większość odpowiedzi się powtarza: masła z TBS, Beauty Blender, drogi lakier
do paznokci… efekt przesycenia?
Też mam dość czytania o różowym jajku, ale ono się w moich
odpowiedziach nie znalazło. Prawdę mówiąc, miałam pewien problem, bo jeśli
czegoś nie chcę, to zazwyczaj o tym nie myślę, ale po chwili zastanawiania już
wiem.
Zdjęć nie będzie- nie posiadam żadnego z wymienionych
produktów, a chyba wszystkie wiemy, jak wyglądają kosmetyki MAC ;).
ZASADY:
- napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór
Baza pod podkład –
wszelkie bazy, kosmetyki do makijażu scenicznego, etc.. Mi, zwykłej
użytkowniczce, są one do niczego nie potrzebne. Po co mam na codzień obciążać
dodatkowo skórę bazą pod podkład? Rozumiem na wielkie wyjścia, ślub, sesję
zdjęciową, ale mój makijaż naprawdę nie musi być idealny po ośmiu godzinach w
biurze.
Kosmetyki firmy MAC
– jakoś nie mogę się przekonać. Byłam w sklepie, macałam i jakoś mnie nie
zachwyciły, nie porwały a z nóg zwaliły jeno ceną. Może skusiłabym się na
szminkę z kolekcji Viva Glam, mojego kieszeniowego węża utuliłby fakt, że wspieram
szczytny cel.
Samoopalacze – nie,
po prostu nie. Nie podoba mi się ich efekt(na mnie zawsze lekko żółtaczkowy),
drażni zapach, wkurza sposób nakładania. Wolę swoją lekko żółtawą bladość albo
naturalną opaleniznę. Od razu zaznaczę,
że nie mam przeciwko osobom, które tego
typu kosmetyków używają. Ja ich nie lubię na sobie.
Ozdoby do paznokci,
Conad, naklejki etc.- nie mam cierpliwości do takich rzeczy. Mam może osiem
lakierów na krzyż, nie mam zamiary robić z moich paznokci mały dzieł sztuki. Podobają
mi się zdjęcia, które dziewczyny zamieszczają na blogach, ale moja kreatywność
znajduje ujście gdzie indziej.
Zalotka- u mnie
zbędna, moje rzęsy naturalnie są podkręcone, więc to co oferują tusze zupełnie
mi wystarczy.
I to by było na tyle. Jeśli jeszcze ktoś nie zrobił taga, a
chciałby, niech się czuje zaproszony. Strasznie mnie ciekawi, czego Wy nie chcecie/
nie potrzebujecie.
Jak Wam mija weekend?
Weekend mija beznadziejnie, koniec ferii :(
OdpowiedzUsuńwww.beauty-fresh.blogspot.com
O patrz, ja też byłam w maku, pomacałam jeden cień, a potem... poszłam do Inglota i kupiłam sobie zamiennik.
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy wcale, że mówię stanowcze "nie".
a nie narzekam ;) Zaczął się bardzo miłą wiadomością motywującą do działania ;) Jeśli chodzi o kosmetyki to też nie przepadam za efektem samoopalaczy. Wolę być naturalnie blada a nie marchewkowo-żółto-pomarańćzowo-niewiadomojaka.
OdpowiedzUsuńO, zgadzam się z kosmetykami MAC i samoopalaczami :)
OdpowiedzUsuńAla baza pod podkład się czasami bardzo przydaje. Zwłaszcza jak wiem, że czeka mnie jakieś spotkanie w pracy.
Mnie MAC początkowo też nie powalał, a na pewno nie za polską, przegiętą cenę.. jednak przy przeliczniku brytyjskim jest o wiele ciekawszy ;)
OdpowiedzUsuń