Zazwyczaj wolę maseczki oczyszczające, nie raz i nie dwa
maseczka nawilżająca pięknie zapchała mi pory, ale przy obecnej pogodzie
postanowiłam zaryzykować. Dodatkowo, maseczka zawiera esencję z kwiatu pomarańczy
liczyłam, że będzie przyjemnie pachnieć.
Oto co ma do powiedzenia producent:
Zawiera wyciąg z
peruwiańskiego drzewa TARA, który wraz z czystym sokiem aloesowym gwarantuje
głębokie i długotrwałe nawilżanie skóry. Esencja z kwiatu pomarańczy łagodzi
podrażnienia, a kompleks witamin i aminokwasów odżywia komórki. Dzięki
zawartości lipidów zbożowych maseczka znakomicie regeneruje skórę przywracając
jej gładkość i wypoczęty wygląd.
Zaczęłam oczywiście od testu alergicznego.
Kosmetyk ma postać seledynowego kremu, w opakowaniu było go dość
by porządnie wysmarować nim twarz. Podobna można jej używać też na szyję i
dekolt, ale ja nie doczytałam i zużyłam całość na jedną część ciała. Informacja
znajduje się bowiem na stronie internetowej Dax, nie mam jej na opakowaniu.
Przez dwadzieścia minut, tyle bowiem należy odczekać nie
czułam pieczenia, swędzenia, nic. Maseczka
dała się usunąć samą wodą, a skóra wydawała mi się oczyszczona na tyle by nie
używać żelu do twarzy(nie cierpię kiedy na skórze zostaje ta lepka warstwa,
brr). Postanowiłam zaryzykować, że rano obudzę się z inwazją na twarzy, i
zastosowałam się do zaleceń producenta. Zostawiłam wszystko jak było i poszłam
spać.
Rano skóra była miękka, gładka i wyglądała na zadowoloną z
siebie. Wyprysków brak. Efekt nawilżenia utrzymał się do końca dnia, czyli
całkiem nieźle. Nie miałam żadnych podrażnień, więc nie wiem czy tę obietnicę maseczka spełnia, podobnie nie oglądałam swej skóry pod mikroskopem, więc nie wiem czy i jak bardzo odżywiła moje komórki.
Nie wiem czy bardziej odwodniona skóra zostałaby dostatecznie
nawilżona, jednak za taką cenę myślę, że warto spróbować. Na pewno kupię tę
maseczkę ponownie, jak tylko zużyję wszystkie posiadane, lubie bowiem gdy producent spełnia swoje obietnice.
A jak Wy ratujecie twarz w te mrozy? Macie jakieś sprawdzone sposoby?
To jest moja ulubiona maseczka, zawsze zostawiam ją na noc :) odżywcza z tej serii też jest ok.
OdpowiedzUsuńChyba nie odważyłabym się zostawić na całą noc, wizja zapchanych porów nie dałaby mi spać :). Jestem jednak z lekka przewrażliwiona. Dzięki za info, zwrócę na nią uwagę następnym razem.
Usuńmuszę się zaopatrzyć w jakieś nawilżające maseczki, ta wydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała nawet, że bardzo fajna. Te mrozy dały w kość nawet mojej skórze.
UsuńOd dawna używam tej maseczki,jak do cery tłustej jak i suchej się sprawdza.
OdpowiedzUsuń