wtorek, 19 marca 2013

Wszyscy mają boxa. Mam i ja.


Ja wiem, że Glossybox to sprawa dawno nieaktualna, było już mnóstwo postów i w ogóle, ale to mój pierwszy box i muszę się pochwalić! A poza tym, po odbiór paczki z Ziają nie zdążyłam, więc nie mogę jej zhaulować, więc bear with me.
Jest karton, jest kocia okejka

Dostał mi się zestaw z mandarynkowym masłem do ciała TBS i różowym błyszczykiem Jelly Pong Pong. Masełka TBS znam, od jakiegoś czasu chodziły za mną Chubby Sticks Clinique więc nie jest źle. Poza tym, jest mini płyn micelarny i krem z witaminą U, oba przetestuję w czasie weekendowego wyjazdu. Najmniej w sumie interesuje mnie preparat do włosów, ale może go użyję.

A to wszystko co było w paczce. 

Co sądzicie o tym Glossyboxie? Jesteście zadowolone? Co sądzicie o zamianie pudełka na kosmetyczkę? Przyznam, że wydaje się całkiem porządna i pojemna. 

4 komentarze:

  1. ja w życiu bym tego nie zamówiła :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się zawartość bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne masełko i mazidełko do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czekam na swojego shinyboxa, zapowiada się nieźle, ale zobaczymy jak to będzie w praktyce ;)

    OdpowiedzUsuń