sobota, 11 lutego 2012

Notka pełna wściekłości


Nie cierpię nienawidzę ludzi grzebiących paluchami w kosmetykach!!!!
Jako że Essence wycofuje zielony i fioletowy eyeliner w słoiczku, postanowiłam się zaopatrzyć w oba. Miałam wobec nich pewne mroczne plany. W Douglasie znalazłam jeden słoiczek fioletowego i kilka zielonego. Fioletowy miał nawet naklejkę producenta z boku, uznałam że jest zapieczętowany i nietykany. Zielone jednak były oklejone na zakrętce, więc oczywiście sprawdziłam. Na pięć, trzy miały mniejsze lub większe ślady po macaniu. Ech.
Coś mnie tknęło i spróbowałam odkręcić fioletowy. Nakrętka chodziła łatwo, znak że ktoś już przy niej majstrował. W środku zaś znalazłam piękny odcisk palca.
Gdyby to było CSI założyłabym ciemne okulary i do wtóru The Who zbadałabym czyj to odcisk, a potem znalazłabym winną. Ponieważ była to rzeczywistość, odłożyłam słoiczek do szafy. Żałuję strasznie, bo kolor był cudowny, ale co za dużo to niezdrowo. A ten eyeliner zawierał za dużo innej osoby by stać się moim. 
Niestety, nie było nam dane razem opuścić Douglasa.
Zdjęcie pochodzi ze strony Essence

19 komentarzy:

  1. Nie dalej jak trzy dni temu zakupiłam zielony. Z odciskiem. To była świadoma decyzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja rozumiem, kiedy to jest mały ślad, że ktoś sprawdzał. Ale to był kompletny odcisk palca, policja mogła by go użyć do identyfikacji ;)!

      Usuń
  2. W Naturze zdarza się to często. Ja na szczęście w swojej linery mam zaklejone i nie trafił mi się z odciskiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Naturach, o dziwo, te eyelinery widziałam zawsze zaklejone. To w Douglasie przejawiają nadmierną wiarę w klientki.

      Usuń
    2. A ja takie cudowne ślady po macanku znajduję przede wszystkim w Rossmanach. ten eyeliner akurat po otwarciu i naruszeniu wierzchniej jakby woskowej warstwy szybko zasycha i traci swą mazistość. Po prostu staję się grudą, którą nie sposób się jakkolwiek umalować. Ale przez przypadek znalazłam na to sposób. Wystarczy kropla jedwabiu do włosów albo serum na końcówki z Avonu. U mnie teraz nawet lepiej się spisuję ten eyeliner niż jak był zupełnie nowy :) Fajny ten Twój blog. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)

      Usuń
  3. oj to jest nagminne -- często mam taki problem, że nie mogę czegoś kupić bo jest zmacane, ale sądzę że nie ma na to mocnych

    jak być chciała to mogę spróbować dla Ciebie zakupić nie macany fiolet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, moja droga. Jutro sprawdze jeszcze dwa miejsca, ale jeśli nie znajdę, poproszę o pomoc :)

      Usuń
  4. Najgorsze jest to że to nie tylko u nas tak robią, jak w wakacje w Berlinie szukałam czarnego eyelinera E. na wymiankę to na 8-9(!) sztuk w trzech różnych punktach tylko jeden znalazłam nie macany i to z poprzedniej limitki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne. Jeśli ktoś już chce macać, to czemu nie wymacają jednego słoiczka, a inne zostawią w spokoju? Zapewne testery zmieniłyby wiele, choć widziałam zmacane kosmetyki, do których testery są.

      Usuń
  5. Też tego nie lubię 80% wszystkich kosmetyków essence jest dotkniętych palcem, a żeby znaleźć coś dokładnie zamkniętego (nie otwarte ani razu wcześniej) to trzeba mieć naprawdę farta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja zawsze sprawdzam. Jeśli pokrywka lekko chodzi, to znak że ktoś otwierał. Wtedy sprawdzam jak wygląda produkt w środku.

      Usuń
  6. Masz racie tak czasami bywa,no szkoda ze sobie wreście nie kopiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mści się brak testerów, niestety. No ale nie tracę nadziei.

      Usuń
  7. wysłałam Ci email ws boxa :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, jak ja tego nienawidzę!
    A najgorzej jest chyba kiedy wracam do domu, sprawdzam słoiczek, a tam paluch ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wtedy tylko siąść i płakać ze złości. Dlatego ja teraz sprawdzam.

      Usuń
  9. ehh ja mam czarny, srebrny i zielony i od kilku tyg dzień w dzień chodze do natury i pytam czy przyszły te eyelinery i ciągle nie ma a chcę fiolet i brąz a w moim mieście jest tylko 1 brązowy i 1 fioletowy i obydwa są tak maćkane jakbym je przez miesiąc dzien w dzien używała... :(

    OdpowiedzUsuń