Szybka notka w przerwie socjalizowania kota i jedyne zużycie
którym pochwalę się w tym miesiącu. W ramach sprzątania przedkociego wyrzuciłam
bowiem wszystkie puste opakowania.
Masło pochodzi ze sklepu internetowego paatal, zakupiłam je
skuszona recenzją Orlicy w samym środku największych mrozów. Potrzebowałam czegoś
dobrze nawilżającego i wiosennego. Zielony słoiczek i zapach pinacolady to był to czego potrzebowałam.
Kosmetyk ma zielonkawy kolor, w opakowaniu pachnie trochę
limonkami i pinacoladą, na skórze już tylko kokosem z ananasem(choć TŻ wyczuwa marakuję), zapach utrzymuje się
chwilę, ale nie dość długo by gryźć się z perfumami. Bardzo dobrze się
rozsmarowuje, ma konsystencję rzadkiego masła albo gęstego balsamu. Jeśli nałożymy
za grubą warstwę, roluje się potem, ale łatwo wyczuć kiedy już dość i nie
przesadzić. Wchłania się na tyle szybko, że stosowałam je nawet rano przed wyjściem do pracy.
Masło zawiera olejki z awokado, mango, shea i kakaowca (tak
stoi na opakowaniu). Świetnie nawilża, stosowane regularnie poprawia wygląd
skóry. Dzięki zapachowi używanie jest bardzo przyjemne, szkoda że nie ma żelu
pod prysznic do kompletu. Jest jednak mało wydajne, wykończyłam słoiczek w dwa
tygodnie.
Polecam na chandrę i te dni, kiedy potrzeba czegoś energetyzującego i wakacyjnego. A także na przedwiośnie.
Trochę żałuję, że nie kupię kolejnego, ale postanowiłam nie robić już zakupów w paatal. Nie mam zastrzeżeń do obsługi, czy czasu oczekiwania na paczkę, ale nie odpowiada mi sposób płatności, wygląd sklepu też nie do końca. Jeśli ktoś mi wyjaśni co tam robią kategorie "Apple Computers" i "Top Gear poleca" będę wdzięczna.
sprzątanie przedkocie mnie urzekło :D
OdpowiedzUsuńNa pewno śliczny zapach na lato :) ale ja nie lubię takich produktów zamawiać że strony internetowej wolę kupić w drogerii
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)) w wolnej chwili zapraszam cię do wzięcia udziału w konkursie na moim bl :*
OdpowiedzUsuńMasło czeka u mnie w kolejce, bo jakoś nie mogę się do niego przekonać w tej porze roku.
OdpowiedzUsuń