Nowa Picasa, nowe efekty zdjęciowe |
Cały czas poszukuję idealnego płynu do zmywania makijażu. Rzeczony ideał powinien:
- nadawać się i do twarzy i do oczu
- zmywać wszystko i czynić to szybko, bezboleśnie i dokładnie
- nie wysuszać
- nie kleić się (nienawidzę lepkiej warstwy na skórze!)
- kosztować jakoś rozsądnie
Płyn micelarny Lirene wiele z tych cech spełnia. Nadaje się do całej twarzy, więc wieczorem, będąc na ostatnich nogach, nie muszę się bawić z setką butelek, buteleczek i puzderek. Pachnie bardzo ładnie, cytrusowo, nie zostawia tej okropnej lepkiej warstwy, nie wysusza. Korzystanie z niego to jeden z przyjemniejszych elementów moich wieczornych rytuałów. Mam poczucie, że robię coś dobrego dla siebie i jeszcze mnie to nie irytuje.
Lirene obiecuje rozjaśnienie, usunięcie negatywnych wpływów środowiska i zapewnienie optymalnego poziomu nawilżenia. Nie mam pojęcia jak z tymi wpływami, ale micel mógłby spokojnie zastąpić tonik, jeśli chodzi o nawilżanie i tonizowanie. Po użyciu twarz jest czysta, gładka i nawilżona.
Minusy? Nie radzi sobie z eyelinerem z Essence (ale nic co posiadam, sobie z nim nie radzi), podobnie z moim tuszem do rzęs. Jednakże jestem w stanie wybaczyć, może przyzwyczaiłam się już do tego, że ideałów nie ma?
W każdym razie uważam go za produkt wielce udany i na pewno kupię sobie więcej. A sobie i Wam życzę tylko takich kosmetyków.
Macie już swój ideał do demakijażu? Czy może nadal poszukujecie?
lubię micele Bourjois i AA wrażliwa natura :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znalazłam,muszę sobie coś kupić,bo mi ciężko zmyć makijaż oczu,a szczególnie kiedy mam kreskę na dolnej powiece.Często nie mogę jej zmyć niczym.
OdpowiedzUsuńMi ostatnio wpadł w ręce micel Pharmaceris i jest super!
OdpowiedzUsuńJuż dużo dobrego o nim słyszałam. Ale na razie zeruję drugą butlę burżuja.
OdpowiedzUsuń