Zorganizuje człowiek imprezę w domu, nie ma go dwa dni i po
powrocie czuje się zasypany postami. To chyba najmilsza część powrotów do
blogosfery :)
![]() |
Niestety, pogoda taka, że musiałam wrócić do robienia zdjęć w łazience. |
Co prawda baleański haul był całkiem niedawno, ale sześć dni
to w sam raz na przetestowanie żelu pod prysznic. A testowałam go i ja i TŻ, a
nawet Kot (ten tylko nosowo).
Po kolei, nie mam pojęcia co napisano na opakowaniu, poza
tym, że żel zawiera ekstrakt z chińskiej herbaty Oolong, został przetestowany
dermatologicznie i ma neutralne dla skóry pH. Producent umieścił opisy po
czesku, słowacku, holendersku, ale ja tych języków nie znam, więc analizy
obietnic nie będzie.
![]() |
Tyle tekstu, a ja rozumiem co dziesiąte słowo |
Mogę za to napisać, że żel ma ładny przezroczysto- zielony kolor, dobrze
się pieni, nie jest za gesty ani za rzadki. Zapach podoba mi się coraz
bardziej, jest bardzo orzeźwiający, ale inaczej niż większość produktów, nie
zawiera w sobie mięty. Używanie go to sama przyjemność.
Nie nawilża, ale nie wiem czy producent to obiecuje, więc nie mam zastrzeżeń.
![]() |
Odrobina żelu na umywalce. Jak widać ma kolor zielonej herbaty, nie rozlewa się nadmiernie. |
Na temat wydajności ciężko mi się wypowiedzieć, butelka jest
nieprzezroczysta i w dodatku cała zafoliowana. Pojemność jest trochę większa od
standardowej, mamy tu 300ml.
Zdecydowanie polecam, na allegro można go znaleźć w naprawdę
dobrej cenie. Z tej serii widziałam jeszcze wersję jaśminową, którą zamierzam
przetestować.
A wyniki rozdawajki będą, jak tylko Kot Losujący się obudzi.
Bardzo zachęcający opis żelu i chętnie powąchałabym tę jaśminową wersję. Ale chyba nie będę go szukać, bo jeszcze jest tyle myjadeł, na które mam ochotę, a są jednak łatwiej dostępne.
OdpowiedzUsuńAle musi być mu dobrze. Mrrr.
Jaśmin!
OdpowiedzUsuńGdyby ten jaśmin pachniał naturalnie [w tym momencie przenoszę się myślą w czas rozkosznego kochanego dzieciństwa, kiedy wieczorem w wakacje na wsi szłyśmy z babcią po mleko do cioci Stasi, grały świerszcze, a jaśmin pachniał, tak pachniał...] - to dla samego takiego zapachu jestem w stanie kupić całą zgrzewkę takich Balea. A przynajmniej jeden na spróbowanie.
Tylko ślepam komenda. Ceny nie wiżu.
może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńheh mój kot losujący się rzadko kiedy budzi;) także możesz czekać i czekać:D
pozdrawiam:)
http://shpcdream.blogspot.com/
Skuszę się kiedyś na jakieś produkty z tej firmy :)
Usuń