sobota, 25 sierpnia 2012

Deep Purple


Dzisiejsza recenzja powstała dzięki Go flatter me, a dotyczy tego maleństwa:

Miyo mini drops No 38 Electric Purple
Lakier Miyo to nasycona kardynalska purpura. Nie przepadam ani za pastelami, ani za nudziakami, zasady jakie kolory należy nosić w lecie mam w nosie, a fiolety i purpury uwielbiam.
Buteleczka jest poręczna, pędzelek choć cienki, całkiem wygodny. Malowanie paznokci to przyjemność.
Lakier tradycyjnie potrzebuje trzech warstw by uzyskać odpowiednie natężenie koloru. Zapewne to zasługa dość wodnistej konsystencji. Być może bardziej doświadczone użytkowniczki osiągną podobny efekt za pomocą dwóch, ale raczej nikt nie zadowoli się tylko jedną. Schnie dość długo, ale jeszcze nie irytująco długo.
Nie zawiera w sobie żadnych niespodzianek- duochromu, brokatu czy innych błysków. Na szczęście, bo kolor sam w sobie zwraca uwagę.

Jedyne zdjęcie na którym odcień jest podobny do siebie. Na pozostałych, wykonanych już po  zakończeniu  malowania i czyszczenia skórek, Electric Purple jest czarny. Więc wybaczcie stan skórek na tym zdjęciu. 

Lakier wytrzymuje dwa- trzy dni, potem zaczyna odpryskiwać, ale testowany był w ciężkich warunkach. Mycie włosów, zmywanie, czesanie kotów, a nawet sprzątanie kuwety. Miło mi donieść, że z każdym z nich poradził sobie bez zarzutu, nawet pył i żwirek nie były w stanie go pokonać.
Polecam i na pewno wypróbuję jeszcze kilka odcieni z tej serii.  

6 komentarzy:

  1. Bardzo ładny fiolet. A jak stosunek ceny do ilości ml?
    Sama lubię fiolety, ale faktycznie sięgam po nie częściej jesienią i zimą. Latem częściej wybieram turkusy, granaty, fuksję i in. Jakoś tak mam, niezależnie od mody i presji społecznej ;)

    Zapraszam na parówki w cieście francuskim na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia ile kosztuje lakier, więc nie mogę się wypowiedzieć.

      Parówki wyglądają nad wyraz apetycznie, tylko że ja wciąż nie mam piekarnika ;)

      Usuń
  2. Cieszę się, że lakier przypadł Ci do gustu :)
    Jest całe mnóstwo pięknych odcieni - nie wiedziałam, na co się zdecydować, ale jak wiesz od dawna, kojarzysz mi się z fioletami wszelakimi, więc w końcu wybór stał się oczywisty :)

    Ładnie wygląda na paznokciu. Podoba mi się. U mnie lakiery wytrzymują jeden, góra dwa dni - uroki pracy z książkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadł :).
      Chyba też się skuszę na Paese. 22zł to jeszcze nie majątek, a może trafię na coś fajnego.

      Usuń
  3. Ja się skusiłam na Paese, teraz czekam na przesyłkę. Jak nam się coś nie spodoba, to się zawsze powymieniać możemy między sobą :)
    Ojej, jak żyć bez piekarnika? :O Ale kiedyś będzie, czy w ogóle nie ma go w planach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się skusiłam i czekam, zastanawiając się, co to będzie.. Pomysł z wymianą bardzo mi się podoba :).

      Będzie, będzie, tylko zawsze jak już mamy go kupić coś nam wypada. Ostatnio rudy kot ;).

      Usuń