poniedziałek, 29 lipca 2013

Nie taka rewolucyjna Nivea

Gdyby ktoś ostatni miesiąc spędził na antypodach i przeoczył kampanię reklamową- Nivea wypuściła ostatnio balsam do ciała pod prysznic. Po umyciu, jeszcze pod prysznicem, należy nasmarować się, spłukać i już.

zdjęcie ze strony nivea.pl
Balsam kupiłam w największe upały, kiedy posmarowanie się czymkolwiek to była męka- wszystko się lepiło, kleiło, nie chciało wchłaniać i tak dalej. Uznałam, że pomysł Nivei wart jest przetestowania.
Użyłam kilka razy i... uznałam, że to bubel. Ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza, ale po spłukaniu nie zostawało na skórze nic. Nie było tłustej warstwy, ale skóra nie była nawilżona. Próbowałam różnych metod- nakładałam grubą warstwę, czekałam dłużej, ale poza śliskim dnem wanny nie było efektów.
Aż pewnego dnia w trakcie smarowania się tym cudem, usłyszałam huk. W moim domu huk dobiegający z kuchni o szóstej rano oznacza, że koty przystąpiły do akcji rabunkowej. Spłukałam się zatem byle jak, wytarłam pospiesznie i poleciałam ratować dobytek.
Kiedy wróciłam do łazienki, okazało się, że wcale się nie muszę spłukiwać, balsam wchłonął się, a ja wreszcie doznałam tego obiecanego nawilżenia. Czyli należy się spłukać jedynie pobieżnie.

Balsam, w wersji białej, nie jest super-nawilżaczem, raczej dość przeciętnym balsamem. W sytuacji awaryjnej sprawdza się, można się od razu ubrać, ale na co dzień potrzebuję czegoś bardziej nawilżającego. Szkoda, że nie ma małych butelek, bo na kilkudniowy wyjazd byłby jak znalazł.
Produkt świetnie nawilża także wannę. Co prawda producent pisze o tym na opakowaniu, ale małym drukiem, więc przypomnę – balsam sprawia, że wanna/ brodzik staje się śliska, dlatego po każdym użyciu należy ją wyczyścić. Nivea twierdzi, że wystarczy tylko spłukać, ja, że należy umyć.

Próbowałyście nowości od Nivea? Co sądzicie?

7 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne odczucia- balsam słabo nawilża, wypróbowałam ten sposób ze zwykłym balsamem i różnicy nie widziałam. Jestem zdania, że każdy inny zadziałałby w podobny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie próbowałam tego z normalnym balsamem, muszę przestetować. Jak dla mnie, to może być dobry produkt na wyjazdy, zwłaszcza gdy dzielimy łazienkę z większą ilością osób. Ale z drugiej strony, wożenie wielkiej butli balsamu nie ma sensu.

      Usuń
  2. Ja mam wersję niebieską i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przekonuje mnie ten patent. Lubię dobrze nawilżające balsamy i nie wierzę, żeby po spłukaniu ten mógł pozostawić dobrze odżywioną skórę. Mycie brodzika po każdym prysznicu też mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przydał się podczas największych upałów, ale na pewno do niego nie wrócę. Nie zachwycił, a mycie wanny jest cokolwiek upierdliwe ;).

      Usuń
  4. pomysł na 'nowej generacji' kosmetyk Nivea miała idealny, nałożyć spłukać i z głowy... z wykonaniem jednak gorzej, faktycznie nie nawilża za dobrze, mam tą samą wersję i nie jestem z niej zadowolona, a do tego jest niewydajny ;)

    OdpowiedzUsuń