piątek, 27 kwietnia 2012

Niezbyt orientalnie, ale i tak fajnie


Notka, którą czytasz została napisana z wyprzedzeniem. Z różnych powodów nie mogę blogować na bieżąco, a nie chcę by blog porastał kurzem.
Jeśli z jakiego powodu chcesz się ze mną skontaktować,zostaw proszę komentarz. By nie przegapić żadnego komentarza, włączyłam moderację postów

Kremowy peeling Balei Indian Chai opisałam pokrótce w haulu, ale uznałam, że powinien otrzymać swoją notkę. Kupiłam skuszona opakowaniem(cynamon! Goździki! Bardzo lubię takie zapachy) i nazwą. Chai to mój ulubiony napój w kawiarniach(najlepszą podają w Coffeeshop Company, spróbujcie!).


Opakowanie to wygodna tuba z dość miękkiego plastiku, co pozwala na łatwe wydobycie produktu. Sam peeling jest dość rzadki i łatwo wycieka z tuby, na szczęście to ten typ produktu, gdzie nie trzeba miareczkować. Cierpi na tym jego wydajność, niestety. Duża ilość drobinek pozwala dokładnie złuszczyć naskórek, a przy tym peeling nie jest strasznym zdzierakiem i nie podrażnia.


Niestety, zapach mnie rozczarował zupełnie i może dlatego nie pałam do peelingu miłością i więcej go nie zamówię. Spodziewałam się czegoś mocnego i korzennego, w końcu Chai!, a zapach jest lekki i dość orzeźwiający. O ile inne kosmetyki tej firmy pachną charakterystycznie, to tu nie mogę określić, co za aromat czuję. Jakby mandarynki z lekką nutą cynamonu, może trochę krem z ciasta? Nie wpływa to na właściwości ścierające, ale na komfort używania już tak.
Z wszystkich testowanych przeze mnie baleańskich produktów, z tego jestem najmniej zadowolona. Peeling sprawdza się, ale nie zachwyca. W tej cenie łatwo znaleźć lepsze peelingi o dużo przyjemniejszym zapachu. Jednak bublem go nie nazwę.


4 komentarze:

  1. Ja bym się bała stosować taki peeling bo nie lubię takich zapachów ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że zapaszek niezbyt ci się podoba.Mi by się chyba nie chciało specjalnie go zamawiać na allegro.

    OdpowiedzUsuń
  3. w wolnej chwili do zapoznania się ;) zostałaś otagowana http://www.biemi-bo.blogspot.com/2012/04/tag-11-pytan.html

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem ciekawa zapachu :-) Czy zdradziłaś mi już swoje kosmetyczne marzenie? Jeśli nie to czym prędzej zapraszam! Marzysz o cieniu z MAC'a lub o szmince Chanel? Realizuję Wasze "wish" listy! http://blonde-shopaholic.blogspot.co.uk/2012/04/realizuje-wasze-wish-listy-koncert.html

    OdpowiedzUsuń