poniedziałek, 23 stycznia 2012

Dziś recenzji nie będzie


image via google


Mam okres i czuję się jak chory hipopotam, więc jedyną recenzją jaką jestem w stanie popełnić, byłaby analiza środków przeciwbólowych albo podpasek(a o tym przecież wszyscy chcecie poczytać). Zatem tylko trochę pomarudzę ;).

Czy Wy też macie tak, że jak kończy się jeden produkt, to zaraz kończy się pięć kolejnych? Dziś rano zużyłam do końca szampon, dezodorant ciągnie resztkami sił, w słoiczku z kremem widać dno, a tubka żelu do mycia twarzy jest już żałośnie chuda.  
Nie kupuję kosmetyków na zapas, więc czeka mnie wizyta w drogerii. Trochę zazdroszczę tym, które mają zapasy i gdy kończy się jedna tubka, sięgają do szafki po drugą i już. Co prawda w ich życiu brakuje tego skoku adrenaliny,  gdy nie wiadomo, czy wypłynie dość szamponu by umyć włosy, ale mają mniejszą szansę na wrzody ;). I większy wybór kosmetyków.
Jednak moja łazienka nie jest duża, a widok mnóstwa butli, butelek i buteleczek działa na mnie klaustrofobicznie. A jako rasowy leń nie wyobrażam sobie podnoszenia i przekładania tego wszystkiego w czasie porządków.

Kupujecie kosmetyki na zapas? Czy może posiadacie jeden krem, jeden żel i jeden balsam,  i dopiero po wykończeniu starego, nabywacie nowy? Który system wydaje Wam się lepszy?

6 komentarzy:

  1. Masz racie możesz troszkę pomarudzić :)

    Wiesz ja czasami kupuje niektóre kosmetyki na zapas,ale przeważnie wszytko na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję :).

      Ja mam teraz w zapasie tylko żel pod prysznic, i to też tylko z powodu promocji Orignal Source w Rossmannach.

      Usuń
  2. Hm, to ciekawa kwestia... Ja w zapasie zawsze mam pastę do zębów (mam manię prześladowczą na jej punkcie i poza otwartą tubką musi być przynajmniej (!!!) jedna zamknięta), waciki, patyczki do ucha i dezodorant. Ostatnio, skuszona Twoimi notkami, zanabyłam 3 kosmetyki z Biedronki BeBeauty, więc aktualnie mam ze 3 żele do mycia twarzy.
    Kremów muszę mieć kilka, każdy do czegoś innego, więc też zwykle nie narzekam.
    Chyba jestem z "chomików" - tych, co otwierają szufladę i mają zapas. Za dużo mam adrenaliny ostatnio w życiorysie, żeby stresować się brakiem szamponu :)

    Btw - zamawiamy coś z tej strony z kosmetykami do włosów, którą Ci zalinkowałam? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziłam i odkryłam, że nawet patyczków do uszu nie mam w zapasie. Żaden ze mnie chomik wynika z tego ;).

      Zamawiamy, ale może po wypłacie? Ostatni wypad na rodziny łono wydrenował mi z kieszenie resztki kasy.

      Usuń
  3. O radości :D Jakoś tak wychodzi, że zawsze kończy się więcej rzeczy niż jedna. Hmm, można by się rozwodzić nad złośliwością rzeczy martwych, ale i tak większość kosmetyków kupuję na bieżąco. Chociaż -o dziwo! - mam w zapasie żel do mycia twarzy i pastę do zębów, a pod prysznic zawsze coś się znajdzie :) No i perfumy, bo na punkcie zapachów mam fioła XD I zawsze, ale to zawsze, za szybko kończą mi się waciki. O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wacikami też tak mam, ledwo zacznę paczkę, już się kończą. Jakieś wędrówki ludów... znaczy się wacików, czy co?

      Usuń