wtorek, 13 września 2011

Clean&Clear Morning Energy

Teatrzyk Zielony Balonik przedstawia Clean&Clear Morning Energy Rozświetlający Żel Peelingujący z ekstraktem z cytryny i papai



Nie wiem jak Wy, Drogie Czytelniczki, ale ja lubię kiedy kosmetyki są „jakieś”. Niech mnie zachwycają albo wywołują wstręt, rozczulają słodkim opakowaniem, uwodzą konsystencją, albo nawet przepełniają dreszczem zgrozy, ale niech nie będą nijakie! Nijakość jest jak film bez pomysłu- obejrzeć można, ale po dwóch tygodniach ciężko sobie przypomnieć tytuł.

Clean&Clear to właśnie taki nijaki średniak. Ma przyjemną złotawą barwę, nieco chemiczny, ale sympatyczny zapach. W składzie królują SLS, ukochane przez wszystkich parabeny też mają swój udział, ale ekstrakty z cytryny i papai znajdują się wysoko w składzie. Drobinki peelingujące są, jak we wszystkich produktach tej firmy, bardzo duże, mam wrażenie, że bardziej masują mi skórę, niż złuszczają i oczyszczają. 
Żel jest dość wodnisty, dzięki czemu niezbyt wydajny. Zdjęcie robiłam tydzien temu, teraz w tubce są resztki na dwa, może trzy użycia. 
Obiecanego rozświetlenia nie zauważyłam. Energii dodaje przede wszystkim zapach, faktycznie rano przyjemnie się żelu używa. Nie wysusza, nie usuwa resztek makijażu (specjalnie sprawdzałam!), ot myje i tyle.
 
Podsumowując, tego numeru więcej w Teatrzyku Zielony Balonik nie zagramy, mamy dużo większe wymagania względem towarzyszy codzienności.

+ zapach
+ kolor
+ nie uczula
+ dostepność
- brak efektu rozświetlenia
- kiepsko ściera
- wydajność 

1 komentarz: