niedziela, 18 września 2011

Ziaja krem nawilżający matujący 25+



Krem ciężko znaleźć, w każdym razie w Warszawie, ja zamówiłam go przez aptekę Dbam o Zdrowie. Otrzymujemy klasyczny ziajowy słoiczek, taki sam jak w serii Herbika Plant, ale aptecznie biały i zapakowany dodatkowo w kartonik i folię.

Krem ma za zadanie nawilżyć cerę, zmatowić, zmniejszyć widoczność porów i zaskórników, a także zregenerować i wiązać wodę (w końcu to krem dla osób już posuniętych w latach;)). Zawiera skrobię kukurydzianą, polisacharydy, oligopeptydy, kwas hialuronowy oraz organiczne filtry UVA/UVB (ale ta ochrona to trochę śmiech na sali. SPF 6? Doprawdy? Ale lepszy rydz niż nic).
Dla mnie kremy Ziaji są zawsze ciężkie i treściwe, niekiedy aż za bardzo. 25+ jest określany jako lekki, współpracuje nam się zatem nieźle. Krem rozprowadza się łatwo, szybko wchłania i rzeczywiście matowi. Nie na długo, około trzech godzin, ale zauważyłam, że skóra mniej się przetłuszcza i nie potrzebuję aż tyle pudru. Nawilża naprawdę porządnie, nawet dzień w klimatyzowanym biurze nie robi z mojej skóry wiórka.

Zdziwił mnie jego zapach- przyjemny, najpierw jakby bez, potem pudrowy, ale bardzo mocny. Nawet kilkanaście minut później jeszcze go czułam!(choć dopiero gdy TŻ zapytał czym pachnę uświadomiłam sobie co za aromat czuję. Wcześniej zachodziłam w głowę, co to za słodycze i gdzie są;) ). Chyba nie miałam nigdy tak mocno naperfumowanego kemu do twarzy. Mnie nie drażni, ale nie polecam kremu osobom wrażliwym na zapachy.

Podsumowując, porządny produkt, myślę że zostanie ze mną na dłużej, chyba że nie wytrzymam zapachu. Moja skóra go lubi, zauważyłam nawet, że zaskórniki są jakby mniejsze.

+nawilżanie
+efekt matowej skóry
+SPF
+cena (9,99)
+nakładanie


- dostępność
- zapach
- niski SPF


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz