Czuję się otagowana przez Bliźniaczki 09 :)
Nie mam problemu z wyjściem z domu bez makijażu, zwłaszcza gdy pogoda taka jak teraz. Z tej listy tylko punkty 1 i 2 to rzeczy, bez których nie mogę funkcjonować. Ale staram się malować, kiedyś muszę zużyć te wszystkie kosmetyki!
- żel do mycia twarzy- dla mnie produkt numer jeden. Nie położę się spać bez umycia twarzy, ani nie wyjdę z domu. Ten żel, choć nie pozbawiony wad, bardzo lubię. Pisałam o nim TU
- krem do twarzy- bez niego moja skóra najpierw jest ściągnięta, a potem się świeci. Bardzo lubię ten- przyzwoity filtr i nawilżanie, szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy.
- Puder do twarzy- mam tłustą cerę i puder bardzo podnosi poziom mojego komfortu psychicznego. Ten jest z Bourjois i byłby cudny, gdyby nie źle dobrany odcień (nigdy nie ufać konsultantkom w Douglasie).
- Tusz do rzęs – zwłaszcza kolorowy, bo dzięki niemu w pół minuty mam jakiś makijaż oka.
- Produkty do ust- szminkę ochronną mam zawsze przy sobie, staram się też mieć coś kolorowego. O tym błyszczyku z Inglota przypomniałam sobie niedawno, a jest świetny. Sam tworzy makijaż.
I to by było na tyle.
To jakiś tusz z essence? Zadowolona jesteś z niego?
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze obowiązkowo podkład. Bez niego nie wyjdę z domu ;)
@lavender, to jest Essence All about eyes zielony. Jestem zadowolona, ale moje rzęsy są dość bezproblemowe (czarne, dość długie i zawinięte),więc nie oczekuję dużo.
OdpowiedzUsuńmydełko wiśniowo-marcepanowe dorwałam w realu :) były jeszcze żele pod prysznic i płyny do kąpieli. z tego co pamiętam były 4 różne zapachy, chyba każdy na inną porę roku. no i ten najbardziej mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńszminka z manhattanu jest świetna :) warto kupić! może nie ma za dużego wyboru kolorów ale każda znajdzie coś dla siebie. poza tym jak już wyschnie to trzyma się świetnie. postaram się wrzucić coś o niej.
OdpowiedzUsuńmi żurawina tak bardzo się nie podobała, dużo lepszy jest imbir :) jeśli masz ochotę na to masełko, to oczekuj wkrótce rozdania :)
OdpowiedzUsuńmuszę się obejrzeć za tym kremem z lirene. ten hydrożel olay jest ok, ale jak dla mnie nie nawilża. dalej widać mi po nałożeniu pudru na krem suche skórki.
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś się w końcu wybrać do inglota... ale zdaję sobie sprawę, że to nie skończy się dla mojego portfela dobrze. chyba moja psychika specjalnie odkłada tą wizytę :)
OdpowiedzUsuń