środa, 16 listopada 2011

Avon Planet Spa sake i ryż maseczka, która koło sake nawet nie stała

opakowanie jak widać mocno już sfatygowane i  wymęczone

Avon budzi we mnie bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, wiele razy nacięłam się na ich produkty, z drugiej strony trafiłam na parę perełek (które oczywiście, wycofano ze sprzedaży). Maseczka wygładzająca Planet Spa z ryżem i sake należy do pośredniej kategorii- nie jest ani bublem ani perełką.
Maseczka, zamknięta w wygodnej i poręcznej tubce, która całkiem ładnie się prezentuje na półce, ma formę gęstej, białej pasty. Ciężko się ją wydobywa, zawsze też zostanie coś na palcach. Zazwyczaj nakładam ją na wilgotną skórę albo wilgotnymi palcami (tak, wiem, że producent zaleca nakładanie na suchą skórę). Pachnie dość dziwnie, ale nie nieprzyjemnie, dopiero podczas smarowania zapach staje się mocno alkoholowy, szybko jednak znika. Czyżby miało mi to udowodnić, że w produkcji użyto sake?
Gdy maseczka wyschnie, powinniśmy ją zerwać, jest to bowiem według producenta formuła peel-off. Dla mnie maseczka ma taką samą konsystencję jak maseczki glinkowe, i konia z rzędem temu, kto pokaże mi jak ją zerwać, nie zrywając przy tym skóry. Ja ją po prostu spłukuje, co idzie bardzo opornie i często muszę się wspomóc żelem do mycia twarzy.
Producent zapewnia, że maseczka wygładza i oczyszcza i owszem to robi. Nie robi nic więcej, nie miałam po niej ani podrażnień ani uczulenia. Używa jej się dość przyjemnie, ale bardziej luksusowe odczucia dają mi maseczki z Nivea.
Skład jest mocno taki sobie, mam wrażenie, ale ekspertem nie jestem. Składniki od których maseczka wzięła nazwę są na samym końcu listy, więc ich obecność w produkcie jest raczej symboliczna.

A jakie są Wasze doświadczenia z kosmetykami z Avonu? Macie swoich ulubieńców? A może uważacie, że to strata czasu i pieniędzy

2 komentarze:

  1. ja kiedyś kupiłam sobie trzy maseczki z tej firmy i byłam zadowolona tylko z tej błotnej.

    OdpowiedzUsuń
  2. z avonu lubię serię planet spa i mam 2 maseczki (minerały morza martwego i lawendową). z obu jestem zadowolona. lubię również avonowe pomadki, chociaż loteria z kolorem mnie zawsze niechęca do zakupu.

    OdpowiedzUsuń